Niedzielny Kierowca #1 – Dzień dobry!
Pierwsze wydanie niedzielnego dwutygodnika, które trafia do Was w poniedziałek po Sylwestrze.
O czym my tutaj…
Oto Niedzielny Kierowca – dwutygodnik o motoryzacji, którego pierwsze wydanie trafia do Was w poniedziałek. No cóż… Wczoraj był Sylwester, każdy miał masę spraw: mycie samochodu i tankowanie do pełna. Dzisiaj, w Nowy Rok, ten newsletter zastał niektórych z Was w zadumie nad tym, jak minął 2023 rok i dlaczego skończył się takim bólem głowy, oraz w snuciu planów na 2024. Plany i postanowienia mam również ja, a to, co czytacie, jest jednym z nich. Niniejszy dwutygodnik ma być zbiorem zdarzeń, lektur i refleksji moich okołomotoryzacyjnych doświadczeń. Będzie do Was trafiał naprzemiennie z testem lub historią motoryzacyjną, taką jak ta o Mercedesie EQS lub o Nürburgringu. Dzisiaj skupię się na krótkim podsumowaniu minionego roku, a muszę przyznać – co to był za rok! Po pierwsze, na początku 2023 r. postanowiłem zająć się na poważnie motoryzacją. Po drugie, wbrew innym noworocznym postanowieniom, tego akurat nie porzuciłem i zorganizowałem kilka sesji, w których pomógł mi MS. Po trzecie, robiąc to, poczułem głęboką radość i satysfakcję. Pracowite czasy na horyzoncie.
M2 Competition
Za tydzień trafi do Was newsletter z testem BMW M2 Competition poprzedniej generacji (F87). Jako zapowiedź wspomnę tylko, że MS uznał najmniejszą M-kę za najlepszy samochód, który wspólnie testowaliśmy. Mimo że to najmniejsze auto z całej rodziny “M”, nie miał problemu ze swoim wzrostem (prawie dwa metry, długie nogi i krótkie ręce 🦖) z zajęciem komfortowej pozycji za kierownicą. O tym, co ja myślę o tym aucie, przeczytacie za tydzień, a dzisiaj podsyłam zdjęcie na zachętę.
Motywacja
Trochę na ostatnią chwilę, ale tym co czują się na siłach, polecam wystawę 75 Years of Porsche Sports Cars – Driven by Dreams w berlińskim Drive Volkswagen Group Forum. Prezentowane samochody przyjechały z Muzeum Porsche i można obejrzeć z bliska takie perełki jak 911 2.0 Coupé, Porsche 911 SC Safari, Porsche 919 Hybrid Evo, czy 550 Spyder. Na ostatnią chwilę, bo ekspozycja zostanie zamknięta 7 stycznia. Motywacja i pośpiech bardzo wskazane.
P.S. Miejsce to (Drive) warto wpisać na stałe na listę obowiązkowych punktów do odhaczenia podczas każdej wizyty w Berlinie. Moje najwcześniejsze wspomnienie z Drive (lub jego wczesną iteracją) pochodzi sprzed prawie 18 lat. Dokładnej daty nie pamiętam, ale około 2005 roku, idąc Enter der Linden w stronę Bramy Brandenburskiej, zobaczyłem tłum ludzi stojący na rogu z Friedrichstraße. Na protest to nie wyglądało, wszyscy raczej próbowali dopchać się do witryny, w której zaprezentowano gorącą nowość koncernu VAG – jeden z najważniejszych samochodów w historii – Bugatti Veyron.
Historia kołem się toczy
Pozostańmy jeszcze w 2005 roku… Byłem wtedy regularnym czytelnikiem miesięcznika Auto, Motor i Sport. W jednym z wiosennych numerów ogłoszono konkurs, którego tematem miało być zdjęcie rajdowe. Kolega udostępnił Seicento i wspólnie wykombinowaliśmy coś, co dzisiaj nazywamy “follow shot’em”.
Zgłoszenie wysłałem, ale potem zapadła w tej sprawie głucha cisza, więc pomyślałem, że nic z tego nie wyszło. Dzień przed wigilią A.D. 2005 podjechał kurier i wręczył mi paczkę z nagrodą w konkursie – cyfrowym aparatem kompaktowym HP z limitowanej edycji BMW Sauber F1 team. W tym roku podczas wizyty w moim rodzinnym domu przypomniałem sobie o tym i wygrzebałem ładną aluminiową puszkę z aparatem o rozdzielczości 4Mpx. Fotografią motoryzacyjną przez kolejne lata się nie zajmowałem, bardziej zajmowały mnie tematy podróżnicze i dokumentalne. Dzisiaj dodaję do tego wątek motoryzacyjny.
Premiera roku
A ściśle rzecz ujmując premiera rynkowa, nawet dwie. Pierwsza, bardzo wyczekiwana od 2019, to oddanie w ręce dziennikarzy (i klientów) Tesli Cybertruck. Cztery lata po pamiętnym wystąpieniu, podczas którego okazało się, że szyby nie są jednak kuloodporne, wielu zmianach (zniknęła rampa, po której rzekomo miał wjeżdżać Cyberquad, pojawiły się banalne lusterka), auto trafiło na testy do dziennikarzy. Uwadze polecam zwłaszcza trzy filmy, stworzone przez kanały, które miały dostęp do auta przed udostępnieniem samochodu szerokiemu gronu:
Top Gear:
MKBHD:
Hagerty:
Dla mnie ciekawszą premierą (również rynkową) jest GMA T.50. Dla tych, którym skrót GMA nic nie mówi, śpieszę poinformować, że założycielem jest Gordon Murray (Automotive), ojciec McLarena F1. Jego udoskonalona wersja (w oczach profesora Murraya) ma oznaczenie T.50 i jest czymś, co ma predyspozycje do bycia motoryzacyjnym absolutem: wolnossące V12, manualna skrzynia biegów, centralna pozycja kierowcy i zachowawcza stylistyka. Dziennikarze brytyjskiego wydania magazynu Top Gear jako pierwsi mieli do niego dostęp i obszerny materiał pojawił się w 378 numerze. Tekst: Ollie Marriage, zdjęcia (jak zwykle świetne) Mark Ricchioni. Powstał również film, który można obejrzeć na youtube’owym kanale TG:
Prasa
Na łamach Niedzielnego Kierowcy znajdzie się również miejsce na przegląd prasy. Chcę się przede wszystkim skupić na tytułach, które sam kupuję i których lektura inspiruje i edukuje. Forma jaką jest magazyn motoryzacyjny jawi mi się jako doskonałe zwieńczenie tego czym się zajmuję – fotografowania i pisania. Tytuły wybieram pod kątem najlepszych w moim odczuciu zdjęć i najciekawszych treści, takich, do których sam aspiruję. Najmocniejszym projektem jest brytyjskie EVO. Fotografie, teksty, felietony – wszystko na bardzo wysokim poziomie. Zwłaszcza zdjęcia, zwłaszcza autorstwa Astona Parrott’a. Do tego Pana wrócimy w kolejnych miesiącach.

Najdłużej prenumeruję brytyjskiego Top Gear’a, którego cenię za szerokie spektrum historii budowanych wokół samochodów i kapitalne zdjęcia. Tutaj ponownie wskażę artykuł o GMA T.50, ale też nostalgiczny materiał z premiery Utopii od Horiacio Paganiego. Ilustracjami do tekstu Paula Horrell’a były analogowe fotografie wykonane przez Toma Salt’a aparatem marki Gibellini, który został zaprojektowany przez samego Paganiego (model GP810HP)!
Trzecim tytułem jest The Road Rat Magazine. Opasłe, niegoniące za nowościami rynkowymi, skoncentrowane na wzornictwie i procesie powstawania legendarnych samochodów. W ostatnim, piętnastym numerze, znajdziecie teksty m.in. o historii powstania Ferrari F40, o tym, dlaczego Mercedes 300 SL Roadster był ważniejszy dla marki niż Gullwing i pierwszą część artykułu o Giampaolo Dallarze, projektancie odpowiedzialnym m.in. za powstanie Lamborghini Miary. Ten magazyn to obcowanie ze sztuką wysoką na kołach.
Wracając na moment do Top Gear’a, swoją kolumnę ma w nim Chris Harris, jeden z prowadzących ostatnią iterację telewizyjnej wersji tego tytułu. Wszyscy żyją sezonami, które prowadzili Claskson, May i Hammond, ale co się stało (z winy tego pierwszego) to się nie odstanie i Top Gear musiał odnaleźć swoją drogę z nowymi prezenterami. Pierwszy sezon po zmianach był bardzo chaotyczny – głównym prowadzącym był Chris Evans (który zrezygnował zaraz po nakręceniu sześciu odcinków). W kolejnym sezonie na pierwszy plan wyszedł Matt LeBlanc, Rory Reid i właśnie Chis Harris, który jako jedyny przetrwał kolejne personalne roszady. To były trzy naprawdę dobre sezony. W ostatnim czasie współprowadzącymi Harrisa byli Paddy McGuinness (telewizyjna persona popularna w UK) i Frieddie Flintoff (krykiecista). Wszystko wskazuje na to, że po wypadku Flintoff’a, który miał miejsce na planie ostatniego sezony, program nie wróci na antenę. A może czeka nas kolejna aksamitna rewolucja – nie tak dawno temu dowiedzieliśmy się przecież, że Grand Tour również znika z anteny.
O tych doświadczeniach i o drodze wiodącej do Top Gear’a Harris pisze w swojej autobiografii: “Variable Valve Timings”. Wniosek po lekturze: nie jest lekko żyć z pisania o samochodach.
Podcast
Kilka lat temu Harris stworzył platformę aukcyjną Collecting Cars (wraz z Edwardem Levett’em) i w ramach działań promujących projekt nagrywają podcast “Collecting Addicts”, w którym współporwadzącymi są Chris Cooper (kierowca wyścigowy i konsultant branży motoryzacyjnej), Manish Pandey (reżyser, twóra dokumentów “Senna” i “Lucky!”) i Neil Clifford (businessman modowy). Rozmowy w podcaście są nienadęte, na luźne tematy, które często pojawiają się w głowie każdego petrol-head’a (na przykład jaki byłby idealny duet aut do miliona złotych lub który samochód daje największą satysfakcję z ręcznej zmiany biegów). Idealne słuchowisko na popołudniowe korki.
Sport
“2023 rok na zawsze zapisze się w historii polskiego motosportu.” To zdanie pojawiło się i pojawi setki razy. A co takiego się stało? Polski zespół wygrał LeMans 24h, a Kuba Śmiechowski został pierwszym polskim zwycięzcą tego wyścigu. Na dodatek Inter Europol Competition odnotował swój najlepszy sezon w historii i poza zgarnięciem najwyższego lauru w jubileuszowej, setnej edycji wspomnianego wyścigu, zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej WEC w klasie LMP2. Ten sukces nie przebił się przez media z taką siłą jak sukces Roberta Kubicy, który co prawda LeMans 24h ukończył na drugim miejscu, ale już w generalce WEC został mistrzem. Czapki z głów dla obu Kierowców!
Retro
Dzisiaj poprzestaniemy na zdjęciu Mercedesa 500 SL, którego sfotografowaliśmy na zlecenie Julii, prowadzącej pracownię detailingu przy warsztacie Rondo–Car, obok ronda Starzyńskiego w Warszawie. Precyzyjna robota, profesjonalna obsługa.
Dziękuję!
Dziękuję za uwagę i zapraszam do zapisania się na listę subskrybentów. Zachęcam również do wsparcia na portalu Buy Me a Coffee. To konkurent Patronite’a i Pateraona, ale o bliższej memu sercu nazwie ☕️ 😉 Zebrane środki przeznaczone będą na rozwój magazynu Heel and Toe i docelowo mają umożliwić pełną koncentrację na projekcie. Poza comiesięcznym wsparciem w styczniu zostanie uruchomiona sprzedaż kolekcjonerskich odbitek w numerowanych seriach, na archwalnych papierach.
Do następnego!
🖤