Usprawiedliwienie
Dzień spóźnienia Niedzielnego Kierowcy #5 jest intencjonalny, chciałem poczekać do premiery jednego z najciekawszych aut, jakie ujrzały światło w ciągu ostatnich miesięcy. Dzisiaj zadebiutowało Renault 5, które jest współczesną wariacją na temat francuskiego samochodu miejskiego z 1972 roku.
Pięćdziesiąt lat to, z punktu widzenia technologicznego, szmat czasu i nowa wersja jest nie mniej postępowa niż oryginał. Elektryczna, nie inaczej, 5-tka oparta jest na nowej platformie „AmpR Small”. Napędzane są przednie koła, zasięg ma sięgać do 400 km (z akumulatora 52 kWh), masa dobijać do 1450 kg (dla tej samej baterii). Zaawansowana technologicznie, ze stylistyką retro (akurat trafia w mój gust), ma wciąż być „samochodem dla ludu” i oferować najniższą cenę w swoim segmencie. Gdy schodząca ze sceny Honda e kosztuje w UK 28000£, Renault 5 ma startować od 25000£. Zamieszczam obchód wokół debiutanta w wykonaniu Johnego Smitha z kanału The Late Brake Show.
Sportowej tradycji również stanie się zadość i w czerwcu zadebiutuje sportowa wersja „piątki” – Alpine A290. Pierwsze Renault z dopiskiem „Alpine” zadebiutowało w 1976 roku, a wersja „hot” – Renault 5 Alpine Turbo – w 1982. Nie były tak rozpoznawalne, jak Renault 5 Turbo, ale na tym polega właśnie urok Q-car’a, wygląd dyskretny, możliwości zaskakujące.
Nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądała współczesna iteracja Renault 5 od Alpine ani jaką będzie miała moc, ale możemy się przyjrzeć wersji „beta” (A290_β), którą producent określa mianem „showcar”. W lutowym wydaniu brytyjskiego EVO jest krótka kolumna napisana przez Richarda Meadena ze zdjęciami Astona Parrotta. Zapowiada się ciekawie.
Prasa
W tym samym wydaniu Evo John Barker recenzuje drugą generację Toyoty GR Yaris. Z nowości: opcja wyposażenia tego spektakularnego samochodu w ośmiobiegowy automat. Ze zdziwień: wygląd całej deski rozdzielczej. Jest rzekomo bardziej ergonomiczna, ale wygląda jak zaprojektowana w Minecrafcie…
Tematem głównym (mimo że nie okładkowym) numeru jest test wszystkich dostępnych w brytyjskich salonach spalinowych hot-hatch’y. Jest ich siedemnaście, czasem po dwie sztuki od jednego producenta. Zwycięzcą jest powracająca jak bumerang – Honda Civic Type R. Powracająca, bo najnowsza generacja regularnie deklasuje wszystkich rywali w swoim segmencie i depcze po piętach super i hipercarom we wszystkich plebiscytach, podsumowaniach i testach.
Wygląda na to, że równoległej do ICE rzeczywistości, Honda ma godnego odpowiednika – Hyundai’a Ioniq 5 N. Słucham? Ale jak to??? Przecież Ioniq 5 to crossover!
Tak, ale nie.
Bo niby jakie idee tego konkretnie samochodu się ze sobą krzyżują? Na pewno nie te, co w AMC Eagle czy Subaru Outback – auta terenowego z niewielką osobówką. Określenie „crossover” jest w większości wypadków wytrychem, który ma sprawić, że kupujący je mieszczuch w butach trekkingowych poczuje się lepiej ze swoimi outdoorowymi aspiracjami. Ioniq 5 to żaden crossover, tylko przeskalowany pięciodrzwiowy hatchback. Nie ma w tym nic złego, bo projekt powszechnie uważany jest za bardzo udany. Przez lekko wzdęte panele nadwozia przypomina mi VW Golfa II, a proporcje niemal idealnie pokrywają się z tymi z Lancii Delty Integrale. Tylko powiększonej w każdą stronę o 15%.
Sportowa wersja N ma 650 KM, napęd na cztery koła i przyspiesza w 3,4 s do setki. I waży dwie tony. Musimy się przyzwyczaić do tego, że nowi gracze motoryzacyjnych igrzysk przechodzą do wagi ciężkiej. Wspomniane wyżej nowe Renault 5 jest dwukrotnie cięższy od swojego pierwowzoru!
W tym materiale zobaczycie co potrafi Ioniq 5 N (”N” podobno od Nürburgringu):
Motorsport
Niekwestionowanym królestwem najszybszych hatchbacków jest seria WRC. Na liście zgłoszeń do sezonu 2024 opublikowanej przez FIA, znajduje się tylko jeden crossover – Ford Puma. Cała reszta to oparte na małych samochodach wyścigówki, które ścigają się we wszystkich klasach: Rally 1, Rally 2 i Rally 3. W pierwszej z nich wszystkie samochody muszą być wyposażone w hybrydowe układy napędowe, które mają rzekomo promować zrównoważony rozwój w sporcie motorowym…
Retro
Najbardziej utytułowanym samochodem w historii rajdów samochodowych jest Lancia Delta Integrale. Na rajdowych OS-ach zadebiutowała w 1987 roku, od razu zdobywając swoje pierwsze mistrzostwo świata dzięki zaciętej walce ze strony Juhy Kankkunena, Mikiego Biastona i Markku Aléna (1. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, 1.,2. i 3. miejsce wśród kierowców). W zeszłym roku na platformie Collecting Cars można było wylicytować ostatnią fabryczną Deltę, która wygrała rajd w sezonie 1992.
Resto
Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w bardzo ciekawych motoryzacyjnych czasach: mamy bogatą historię, jesteśmy świadkami aksamitnej rewolucji układów napędowych, a te konserwatywne napędzane sokiem z dinozaurów mają kosmiczne osiągi. Dzięki nowoczesnym technologiom obróbki materiału, czy jego drukowaniu powstają nieprawdopodobne rzeczy, łącznie z „restomodami”, czyli mieszanką restauracji z modernizacją. Najsłynniejszym ambasadorem tej filozofii jest Singer, ale o nim dzisiaj nie porozmawiamy. Porozmawiamy ponownie o Lancii Delcie Integrale i wspaniałym projekcie z Automobili Amoc – Futurista. Przemodelowana, na karbonowo-aluminiowe, trzydrzwiowe cudo, z silnikiem podkręconym do ponad 300 KM, wyprodukowana została tylko w dwudziestu egzemplarzach. Jeremy Clarkson zrecenzował ją (oraz współczesnego Stratosa) w dwunastym odcinku trzeciego sezonu The Grand Tour.
Podcast
Wspomniany w pierwszym akapicie Johny Smith ma za sobą karierę w kilku motoryzacyjnych magazynach i telewizyjnym programie Fifth Gear. Dzisiaj poza własnym kanałem na YouTubie, współtworzy świetny podcast „Smith and Sniff”. Drugim gospodarzem jest Richard Porter, którego kariera zaczęła się od projektu Sniff Petrol, z zabawnymi i bezpardonowymi tekstami o samochodach. Dodatkowo jest scenarzystą i pisał gagi do Top Gear’a, a później Grand Tour’a. Dzisiaj publikuje swoje przemyślenia w serii książek „Boring Car Trivia”. Porter pojawiał się jako kierowca drugoplanowy w Grand Tour’owym filmie “Carnage a Trois”, opowiadającym o francuskiej motoryzacji. Jego rolą było ściganie się z Les Trois Mousquetaires, oczywiście we francuskich hatchbackach. Całość wyszła przezabawnie, do obejrzenia, ponownie, w Amazon Prime.
Tutaj zamieszczam rozmowę z Porterem w The Smoking Tire Podcast:
Dziękuję za uwagę i zapraszam do zapisania się na listę subskrybentów. Zachęcam również do wsparcia na portalu Buy Me a Coffee i Patronite. Zebrane środki przeznaczone będą na rozwój magazynu Heel and Toe i docelowo mają umożliwić pełną koncentrację na projekcie. W serwisie Buy Me a Coffee ruszyła sprzedaż zdjęć z testowanymi samochodami. Są to kolekcjonerskie wydruki w numerowanych seriach, na archiwalnych papierach. Jeśli wybór jest za mały, zapraszam na moją stronę, można wybrać dowolny kadr.
Posiadasz wyjątkowy samochód? Chętnie go sfotografuję i opiszę!
Do następnego!